Glonojad, czy te powiększone usta są naprawdę seksi?

Dawno mnie nie było, ale jak się ma się natchnienia....

W każdym razie jestem właśnie po rozmowie z córką na temat urody. A w zasadzie na temat tego, co moda co epoka wyznacza jako kanon kobiecego piękna.

Kiedyś były rubensowskie kształty, dziś wychudzona modelka o męskim typie urody. 
Kiedyś dama ubrana od stóp do głów, tak że mężczyzna mógł tylko pomarzyć by dojrzeć kawałek nóżki, dziś szmatka 5 na 10 cm, by pokazać jak najwięcej ciała.


I w końcu te szpecące (moim zdaniem) powiększone usta. Jak się okazało, w młodzieżowym slangu jest na to określenie "usta glonojada".

Muszę Wam przyznać, że bardzo mi ulżyło, kiedy moja latorośl też uznała, że usta na glonojada są już passe. "Mała" mnie nawet zaskoczyła, bo stwierdziła że opuchnięte usta bardziej jej przypominają tasiemca uzbrojonego niż sympatyczną rybkę 👄

Przy okazji tej rozmowy z żalem odkryłam, że coraz więcej słów z młodzieżowego żargonu jest dla mnie niezrozumiała. Chyba się starzeję? 😄

Myślicie że tylko ja tam mam? A znacie znaczenia słowa "lambadziara" ?
Nie, to zajrzyjcie za jakiś czas!





Komentarze