Pustak czyli bardziej różowsza różowość różu :)

Na wstępie pragnę się zastrzec: nie zamierzam nikogo obrażać. Podchodzę do tego zjawiska raczej z zacięciem socjologicznym, jak obserwator pewnego zjawiska.
Obserwuję ogromną ilość stron, blogów poświęconych różnym kosmetykom. Z rozbawieniem czytam jak kilkunastoletnia dziewczyna rozpływa się w zachwytach nad najbardziej różową różowatością różu 😂
Albo nad korektorem który skoryguje nawet Rów Japoński!



Skoro tego jest tak dużo, to znaczy, że to ktoś czyta. Nie mam nic przeciwko temu, sama pamiętam jak zaczytywałam się Bravo, co też nie podobało się mojej mamie. Ale artykuły z tej słynnej gazetki to nie było całe moje życie.



Dziś, kiedy do córki przychodzą koleżanki, mam wrażenie że poza kosmetykami i dobrym wyglądem nie interesuje ich nic innego. No może jeszcze poza butami New Balance.
Kiedy pytam się swojej córki, dlaczego nie nie rozmawiają np. o książkach, ta odpowiada: "przecież one się szczycą tym, że nie przeczytały ani jednej!"

Przepraszam, bo nie chcę aby to zabrzmiało jak zrzędzenie starego zgreda, ale kochane dziewczyny, naprawdę chcecie dać się zaszufladkować do kategorii "pustak"?


Komentarze