Placki ziemniaczane u mojej babci

Kiedy byłam małą dziewczynką bardzo lubiłam jeździć do mojej babci. Wszystko tam było fascynujące, tajemnicze....

Sad pełen okazałych jabłoni. Pod drzewami ule z brzęczącymi w upalne dni pszczołami. Zagon warzyw, kwiaty, króliki którym trzeba było rwać mlecz, krzyż przydrożny tuż obok domku babci.
Pod tym krzyżem w maju modliła się cała wieś. Kobiety przychodziły z kwiatami, dziewczęta w wiankach a chłopcy ładnie ubrani.

Pamiętam też smaki dzieciństwa.
Chleb posmarowany grubo masłem i kubek mleka. Czasem kładło się na kromkę łyżeczkę miodu. Pycha!

Ale najbardziej pamiętam smak placków ziemniaczanych. Babcia pach pach i potrafiła przygotować ciasto na placki w kilka chwil. Pozwalała mi oczywiście sobie pomagać, to była zabawa.
A jak te placki smakowały. 
Takie duże, smażone po kilka sztuk na ogromnej patelni. Do dziś na to wspomnienie leci mi ślinka z ust 😀


Jeśli komuś narobiłam apetytu, to przypomnę szybki przepis na placki ziemniaczane:

Składniki:
Około 1,5 kg ziemniaków, 2 cebule (ja bardzo lubię cebulę do placków, ale jak ktoś lubi mniej może dodać tylko jedną, a kto lubi placki na słodko może z niej całkiem zrezygnować), około 3-4 łyżek mąki, 2 jajka, sól do smaku i olej rzepakowy.
Ziemniaki (najlepiej duże), obrać, opłukać i zetrzeć na tarce (preferuję taką o nie za dużych oczkach). 
Następnie dodać utartą cebulę, mąkę, jajka oraz sól i dokładnie wymieszać.
Kłaść łyżką cienkie placki na rozgrzany tłuszcz i smażyć z dwóch stron na rumiano. 
Osobiście smażę na dwie patelnie, wtedy placki można smażyć bardzo szybko.
Podawać od razu po usmażeniu, wtedy są najsmaczniejsze.



Komentarze