To się doczekaliśmy, w Państwie PiS skarbówka rządzi!

Głupota rządzących wydaje się nie mieć granic. Doczekaliśmy czasów, kiedy za przyzwoleniem władzy byle szeregowy pracownik Urzędu Skarbowego jest jak Bóg i Car.
Oto przykład: jakiś urzędas z Rypina prowadzi śledztwo(?) w sprawie uroczystości weselnych sprzed dwóch lat.
Informację o sprawie zamieścił były poseł Wipler:



Durnowate są pytania jakie skarbówka kieruje do adresatów:
"Gdzie i kiedy odbyła się uroczystość weselna?",
"Jaką kwotę zapłacili Państwo za usługę wystroju sali weselnej/kościoła?",
"Skąd pozyskali Państwo informację o zespole muzycznym? 
Proszę wskazać dane osób, które poleciły Wam zespół, adres strony internetowej lub inne źródło informacji".

Najciekawszy jest jednak komentarz Izby Administracji Skarbowej w Bydgoszczy, do której w sprawie tego pisma zwrócił się portal Money:


"Pismo skierowane przez Naczelnika Urzędu Skarbowego w Rypinie do nowożeńców nie jest wezwaniem, jest jedynie prośbą o informacje. Jest to jednostkowe działanie Urzędu dotyczące konkretnego postępowania wobec podmiotów z branży weselnej. Urzędy skarbowe co do zasady nie stosują takich rozwiązań, nie są one zalecane. Osoba, która otrzymała takie pismo nie ma obowiązku na nie odpowiadać. Adresat pisma nie jest stroną jakiejkolwiek kontroli lub postępowania podatkowego ze strony urzędu skarbowego i w związku z tym pismem nie grożą mu żadne konsekwencje".

To co do do cholery jest? 
"Osoba, która otrzymała takie pismo nie ma obowiązku na nie odpowiadać."

Oj, doczekacie się zapłaty - wybory już za rok!



Komentarze