Pierwsza miłość, pierwsze złamane serce. Jak być wsparciem, kiedy cały świat Twojego dziecka się wali?

 


Ach, pierwsza miłość! Pamiętasz to uczucie? Motyle w brzuchu, serce bijące jak dzwon na samą myśl o tej drugiej osobie, a potem... cóż, często przychodzi to "potem". Pierwsze, bolesne zderzenie z rzeczywistością, kiedy czujemy, że świat się zatrzymał, a my sami rozpływamy się w kałuży łez. Dla naszych dzieci, zwłaszcza nastolatków, to doświadczenie jest równie intensywne, a często nawet bardziej przytłaczające, bo brakuje im jeszcze perspektywy i doświadczenia życiowego. Jako rodzice stajemy wtedy przed wyzwaniem: jak być wsparciem, gdy cała ich rzeczywistość właśnie runęła?


Wspomnienia i refleksje – czy to na pewno dobry punkt wyjścia?

Naturalną reakcją może być chęć podzielenia się własnymi doświadczeniami. "Oj, ja też to przechodziłem/przechodziłam, pamiętam, jak miałem/miałam 15 lat i on/ona mnie zostawił/zostawiła…". Choć intencje są dobre, a chęć pokazania, że rozumiemy, jest silna, często wspominanie własnych młodzieńczych dramatów może przynieść więcej szkody niż pożytku. Dlaczego?

  • To nie jest o nas. W tym momencie to nasze dziecko jest centrum wszechświata i to ono potrzebuje uwagi. Nasze historie, choć pokrzepiające dla nas, mogą sprawić, że poczuje się ono niezrozumiane lub zbagatelizowane. "Łatwo ci mówić, ty już to masz za sobą!".

  • Minimalizowanie problemu. Nawet jeśli nasze wspomnienia są pełne empatii, mogą nieświadomie sprowadzać problem naszego dziecka do "czegoś, co każdy przechodzi". Dla niego to jest TERAZ, tu i teraz, największa tragedia w życiu. Musisz zrozumieć, że Twoje "dziecko" doświadcza tego pierwszy raz w życiu. 

Oczywiście, nie oznacza to, że mamy być zimni i obojętni. Po prostu kluczowe jest wyczucie czasu i sposobu, w jaki dzielimy się swoimi doświadczeniami. Lepiej poczekać, aż emocje trochę opadną i dziecko samo będzie gotowe posłuchać.

Jaka postawę przyjąć? Słuchaj, słuchaj i jeszcze raz słuchaj

Kiedy nasze dziecko cierpi z powodu złamanego serca, pierwszą i najważniejszą rzeczą jest bycie tam. Nie z pouczeniami, nie z gotowymi rozwiązaniami, ale z otwartymi uszami i sercem.

  • Aktywne słuchanie: Pozwól dziecku mówić. Nie przerywaj, nie oceniaj, nie umniejszaj jego uczuć. Potwierdzaj, że słyszysz i rozumiesz: "Rozumiem, że to bardzo boli", "To strasznie trudne, co przeżywasz". Czasami wystarczy samo wypowiedzenie na głos swoich uczuć, by poczuć ulgę.

  • Walidacja emocji: Dla nastolatka te emocje są ogromne i intensywne. Nie mów "przejdzie ci" ani "znajdziesz sobie kogoś innego". Zamiast tego powiedz: "Masz prawo tak się czuć", "To naturalne, że jesteś smutny/smutna". Pozwól mu/jej płakać, krzyczeć (jeśli to bezpieczne i nieagresywne), smucić się. Moja córka po takim zdarzeniu dostała bóli podobnych do ataku woreczka robaczkowego. Pojechaliśmy do szpitala, na szczęście lekarza poznał się na sprawie i operacja nie była potrzebna.

  • Cierpliwość: Proces żałoby po pierwszej miłości może trwać. Bądź cierpliwy/cierpliwa i dostępny/dostępna.

Kiedy doradzać, a kiedy po prostu podać pudełko lodów i chusteczki?

To jest chyba największe wyzwanie. Granica między wsparciem emocjonalnym a chęcią rozwiązania problemu jest często bardzo cienka.

  • Pudełko lodów i chusteczki – zawsze dobry pomysł!

    • W początkowej fazie, kiedy ból jest najsilniejszy, komfort fizyczny i emocjonalny jest priorytetem. Ulubione lody, film, przytulenie, po prostu obecność. To sygnał: "Jestem tu dla ciebie, niezależnie od wszystkiego". Nie musisz mówić nic mądrego. Twoja bliskość wystarczy.

    • Jeśli dziecko ma ochotę, możecie razem pooglądać jego ulubiony serial, ugotować coś pysznego, zagrać w grę. Coś, co oderwie jego myśli, choćby na chwilę.

  • Kiedy doradzać? Gdy dziecko jest gotowe.

    • Poczekaj na sygnał. Dziecko samo da znać, kiedy będzie gotowe na rozmowę o "co dalej". Może zadać pytanie, może poprosić o radę. Wtedy jest moment, by ostrożnie i delikatnie podsunąć pewne myśli.

    • Zadawaj pytania otwarte, zamiast narzucać rozwiązania. "Jak myślisz, co teraz możesz zrobić?", "Czego potrzebujesz, żeby poczuć się lepiej?", "Czy jest coś, co mogłoby ci pomóc?".

    • Skup się na budowaniu poczucia własnej wartości. Złamane serce często mocno uderza w poczucie wartości. Przypomnij dziecku o jego zaletach, pasjach, tym, co czyni je wyjątkowym. "Jesteś wartościowym człowiekiem, niezależnie od tego, co się stało". Pamiętaj o roli ojca - jego córka jest najpiękniejsza na świecie i musi o tym wiedzieć.

    • Pomóż w budowaniu planu. Gdy minie najgorszy ból, możecie wspólnie pomyśleć o tym, co zrobić, by zająć się czymś przyjemnym, wrócić do starych hobby, spotkać się ze znajomymi. Niech to będzie jego/jej inicjatywa.

Czego unikać?

  • Krytykowania drugiej strony. Nawet jeśli jesteś wściekły/wściekła na osobę, która złamała serce Twojemu dziecku, unikaj obelg i negatywnych komentarzy. Dziecko może czuć się winne, jeśli nadal ma uczucia do tej osoby. Skup się na wspieraniu swojego dziecka.

  • Obiecywania, że "wszystko będzie dobrze". Oczywiście, finalnie będzie, ale w danej chwili dziecko potrzebuje poczuć, że to, co przeżywa, jest ważne i bolesne.

  • Bagatelizowania problemu. "To tylko pierwsza miłość, zaraz zapomnisz". Nigdy! To tak, jakbyś powiedział/powiedziała, że jego/jej uczucia są nieważne.

  • Zmuszania do rozmowy. Jeśli dziecko nie chce rozmawiać, nie naciskaj. Po prostu bądź obok.


Pamiętajmy, że pierwsze złamane serce, choć bolesne, jest też cenną lekcją życiową. Naszym zadaniem jako rodziców jest pomóc naszym dzieciom przejść przez ten trudny czas z poczuciem, że są kochane, wspierane i zdolne do pokonywania przeszkód. I tak, czasem to wsparcie oznacza po prostu ciche podanie pudełka lodów i paczki chusteczek, z zapewnieniem, że jesteśmy tuż obok.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sprawdź z jakiego kraju pochodzi Twoje nazwisko?

Pacjent i gołąb

Kto powinien zostać trenerem reprezentacji Polski w piłce nożnej według sztucznej inteligencji

Japonia jest „pełna stulatków”, czyli historia pewnego oszustwa

Piernik Lwowski w mym wykonaniu

Zemsta Elona Muska