Dziś trochę dobrych rad dla młodych mam.
Dlaczego? - bo ma to być nie tylko pamiętnik, który zaspokoi moje pisarskie instynkty :) ale taki mini-poradnik.
Stąd dziś o wzdęciach i kolkach u niemowląt.
Córusia moja miała z tym duży problem. Powodem był brak pokarmu, wszak urodziła się po cesarce i mój organizm zwariował!
Stary, doświadczony lekarz pediatra poradził mi na to stary, ale sprawdzony sposób - herbatka z kopru włoskiego.
O dziwo, herbatka uniwersalna: dla mamusi (na laktację) i dla córusi (na kolki).
Dlatego również i dzisiaj, dla osób mających problemy z wzdęciami: zamiast sięgać po jakieś ulgiksy sriksy polecam samodzielnie przyrządzić domowy napar z owoców kopru.
To bardzo proste. Bierzemy łyżkę owoców kopru włoskiego i zalewamy w garnuszku 2 szklankami wrzątku.
Trzymamy pod przykryciem (np. talerzykiem) około 20 minut.
I teraz - dla mam (i dla dorosłych na problemy trawienne), odcedzamy pijemy po pół szklanki naparu 2 razy dziennie.
A dla maluszka napar rozcieńczamy w stosunku 1:3 i podajemy po posiłku.
Tak przy okazji, kolki u mojej pociechy minęły błyskawicznie. Ale ostrzegam, będzie sporo wiatrów :) :) :)
Dlaczego? - bo ma to być nie tylko pamiętnik, który zaspokoi moje pisarskie instynkty :) ale taki mini-poradnik.
Stąd dziś o wzdęciach i kolkach u niemowląt.
Córusia moja miała z tym duży problem. Powodem był brak pokarmu, wszak urodziła się po cesarce i mój organizm zwariował!
Stary, doświadczony lekarz pediatra poradził mi na to stary, ale sprawdzony sposób - herbatka z kopru włoskiego.
O dziwo, herbatka uniwersalna: dla mamusi (na laktację) i dla córusi (na kolki).
Dlatego również i dzisiaj, dla osób mających problemy z wzdęciami: zamiast sięgać po jakieś ulgiksy sriksy polecam samodzielnie przyrządzić domowy napar z owoców kopru.
To bardzo proste. Bierzemy łyżkę owoców kopru włoskiego i zalewamy w garnuszku 2 szklankami wrzątku.
Trzymamy pod przykryciem (np. talerzykiem) około 20 minut.
I teraz - dla mam (i dla dorosłych na problemy trawienne), odcedzamy pijemy po pół szklanki naparu 2 razy dziennie.
A dla maluszka napar rozcieńczamy w stosunku 1:3 i podajemy po posiłku.
Tak przy okazji, kolki u mojej pociechy minęły błyskawicznie. Ale ostrzegam, będzie sporo wiatrów :) :) :)
Komentarze
Prześlij komentarz