Nabawiłam się kompleksów!
Naprawdę.
Kiedy oglądałam w TV J. Kurskiego wystąpienie, choć może lepiej powinnam powiedzieć show, Cezarego Pazury i wyznanie o jego odwiecznej miłości do odmawiania różańca to zwątpiłam.
W odróżnieniu od aktora mam jednego i tego samego małżonka, nie skaczę na boki (jak to swego czasu chwalił się Pan Cezary) a na dodatek modlę się nie afiszując się tym wszystkim dookoła.
Tak, rzeczywiście. W odróżnieniu od Pana Pazury nie mogę być autorytetem moralnym...
Komentarze
Prześlij komentarz