Pamiętacie taką polską komedię "Ojciec królowej" w reżyserii Wojciecha Solarza?
Akcja toczy się w II połowie XVII wieku, a jedną z ciekawszych postaci jest ojciec królowej Marii Kazimiery, który kala dobre imię Francji, przez swoje zamiłowania do alkoholu i hazardu.
Ten film przypomniał mi się kiedy widzę coraz to nowe "wyczyny" ojca premiera Morawieckiego - Kornela. Głosowanie przez jego posłankę na dwie ręce, chwalenie Rosji, teraz problem z podpisami.
Może tak jak w filmie ktoś z obozu PiS powinien sprawować zdalną opieką nad Morawieckim seniorem?
Akcja toczy się w II połowie XVII wieku, a jedną z ciekawszych postaci jest ojciec królowej Marii Kazimiery, który kala dobre imię Francji, przez swoje zamiłowania do alkoholu i hazardu.
Ten film przypomniał mi się kiedy widzę coraz to nowe "wyczyny" ojca premiera Morawieckiego - Kornela. Głosowanie przez jego posłankę na dwie ręce, chwalenie Rosji, teraz problem z podpisami.
Może tak jak w filmie ktoś z obozu PiS powinien sprawować zdalną opieką nad Morawieckim seniorem?
Komentarze
Prześlij komentarz