Przejdź do głównej zawartości

Puszysta Panna Młoda - jak wyglądać dobrze na zdjęciach ślubnych

Autorem artykułu jest Maria Maj - Klepacka


Zdjęcia ślubne to niejednokrotnie najważniejsze fotografie w naszym życiu. Co może zrobić "puszysta", krągła Panna Młoda, aby podobać się sobie na własnych ślubnych fotografiach? Jak pomóc sobie w "zdjęciowej kuracji antykompleksowej"?

Nie każda kobieta nosi ubrania w rozmiarze 34, względnie 36. Żyjemy jednak w społeczeństwie, które wywiera silną presję utrzymywania jak najniższej wagi. Jako psycholog widuję także zgubne skutki tej presji.

Niestety - nic nie wskazuje na to, aby społeczny wizerunek idealnej sylwetki w najbliższym czasie miał się odmienić. Tym samym żyjemy w okresie, w którym jeden ideał piękna „panuje” rekordowo długo – psychologowie zauważają, że nigdy w obserwowalnym (poprzez obrazy, rzeźby) czasie historii ludzkości nie było tak długiego okresu dominacji jednego tylko typu pożądanej sylwetki. 
John Hudson (1985) stwierdził: „Kto dzisiaj uważany jest za człowieka z nadwagą, na przestrzeni całej epoki, w której okrągłe kształty były o wiele atrakcyjniejsze, uważany był za zupełnie normalnego”.

Jako psycholog i jednocześnie fotograf ślubny nie zgadzam się z poglądem, że jedynie rozmiar 34 upoważnia Pannę Młodą do wyglądania pięknie i promiennie, także na zdjęciach ślubnych. 
KAŻDA kobieta może być piękna, także ta krągła. Nie ma także osób zupełnie niefotogenicznych – są tylko fotografowie pozbawieni umiejętności. Owszem, istnieją osoby, które wychodzą na zdjęciach wyjątkowo korzystnie – ich fotografowanie nie wymaga specjalnego talentu, podobnie jak fotografowanie dzieci czy kociąt. 
Nie ma jednak wytłumaczenia dla faktu, że niektóre zdjęcia ślubne pokazują osoby na nich występujące w świetle niekorzystnym. Fotografia ślubna, jak właściwie każda dziedzina, wymaga pewnych umiejętności. Umiejętność nie oszpecania osoby fotografowanej to naprawdę minimum…

Zatem – co może zrobić Panna Młoda w rozmiarze powyżej minimalnego, aby oglądać później swoje zdjęcia ślubne z przyjemnością?
1. Czuć się dobrze. Wychodzisz za mąż – dla swojego Mężczyzny jesteś najpiękniejsza, jedyna. Czy to naprawdę tak mało ważne?

2. Nie dać sobie wmówić konieczności stosowania restrykcyjnych diet przed ślubem. Ich efekt uboczny – przerzedzenie się włosów, pogorszenie stanu cery (zwykły efekt braku mikroelementów dostarczanych organizmowi w pożywieniu, niestety suplementy diety w takim przypadku nie wystarczą) poskutkuje uzyskaniem odwrotności tego, na co się liczyło.

3. Zadbać o dobrą stylizację. Panny Młode noszące rozmiar powyżej 38 mogą sobie pozwolić na dużą swobodę w doborze wyrazistych krojów sukien, dodatków, odważnej fryzury. Unikaj sukni typu „falbanka na falbance”, nie daj się też zamknąć w namiocie, który pani w salonie nazwie „suknią w stylu empire”. Dobierz suknię dopasowaną, o zdecydowanym kroju. Jeżeli nie jesteś zadowolona ze swoich ramion – dobierz bolerko lub wybierz suknię z rękawkami. Unikaj różyczek, ozdóbek, perełek, drobiażdżków, loczków. Postaw na wyrazistą biżuterię (byle z umiarem), na uczesanie o prostej, ciekawej formie. Dobierz wyrazisty bukiet, unikaj bukietów małych, składających się z „drobiazgów”. To dla Ciebie są bukiety z charakterem, wyraziste. Możesz sobie pozwolić na duże kwiaty i odważne kompozycje.

4. Znaleźć odpowiedniego fotografa ślubnegoObejrzeć portfolio krytycznie, sprawdzając, czy zawiera ono zdjęcia wyłącznie ludzi wyglądających jak modele, czy też można w nim znaleźć osoby „normalne”. Sprawdzić opinie byłych Klientów o fotografie (pamiętając przy tym, że wiarygodna opinia powinna zawierać przede wszystkim zdjęcie Pary, która daną opinię napisała. Każdy może sobie naprodukować fałszywych opinii podpisując je fałszywymi nazwiskami – natomiast twarzy, wizerunku nie da się „podrobić”. Podpis w postaci zdjęcia danej Pary jest gwarancją autentyczności).
Pamiętajmy, że wiele zależy od nas. Warto zadbać o to, aby z możliwie dużym prawdopodobieństwem móc oglądać swoje zdjęcia ślubne z prawdziwą przyjemnością, bez kompleksów.
---
Maria Maj - Klepacka,
fotograf, psycholog
Biała Pracownia - fotografia ślubna Kraków, Katowice, Bielsko - Biała
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Komentarze

Najpopularniejsze wpisy na blogu

Usta jak u glonojada, czy naprawdę te kobiety się Wam podobają?

To co niektóre kobiety robią dzisiaj z ustami dla mnie jest nieestetyczne. I nie, nie potępiam, bo każdy ze swoim ciałem może robić co chce. Ale dla mnie powieszone usta a'la glonojad wyglądają bardziej śmiesznie niż seksownie. A może nie mam racji? Trzy modelki:

Chusteczką w mrowisko, czyli ludowa metoda leczenia reumatyzmu

Tak do niedawna wyśmiewana i wyszydzana medycyna ludowa wraca do łask.  Stare domowe metody leczenia były oparte na wiedzy wynikającej z wieloletnich doświadczeń, dziś dodatkowo są wsparte badaniami laboratoryjnymi. Kuracja mrówkowa. Jest to metoda stara i sprawdzona. Nie polega wcale na wsuwaniu rąk czy nóg do mrowiska :) wystawiając się na lecznicze ukąszenia, a zastosowaniu zwykłej chustki. Trzeba trochę wzruszyć mrowisko i wrzucić w nie bawełnianą chustkę (może być też inny kawałek materiału). Po 2-3 godzinach strzepujemy mrówki, a chore miejsca owijamy chustką nasączoną kwasem mrówkowym. Pamiętajmy jednak, aby bez potrzeby nie niszczyć mrowiska. Wystarczy tylko lekkie wzruszenie wierzchniej warstwy!

Piękne słowa Piotra Fronczewskiego o matce

To jedne z najpiękniejszych wyznań jakie ostatnio słyszałam. Kto wie, może nawet przez ostatni rok czegoś bardziej wzruszającego nie przeczytałam. Zawsze lubiłam  Piotra Fronczewskiego - aktora, ale teraz zyskał mój szacunek jako człowiek. Piotr Fronczewski o opiece nad 103 letnią matką: "To jest dla mnie niezwykłe i bardzo cenne doświadczenie. Kiedy rano pomagam jej usiąść podaję śniadanie, przytulam na dzień dobry To jest stan , którego nie potrafię opisać Trzymając ją w ramionach mam przecież świadomość , że wziąłem się z niej Dalej nie ma już słów. Jest tylko bliskość. Milczenie. I cisza. Stają mi przed oczyma sceny , gdy to ona opiekowała się mną jako berbeciem. Dzisiaj staję przed nią jako stary człowiek wobec drugiego starego człowieka Ja tę naszą wspólną podróż przez życie rozpatruję w kategoriach cudu .Dziś spłacam dług za jej dobroć ,poświęcenie za te wszystkie lata gdy była dla mnie oparciem... . W tym naszym codziennym przytuleniu się porannym jest czysta miłość i wdz

Nie żyje Stasiu - Bandyta, bezdomny "aktor" z kanału "Papa Smerfik"

Pewnie pamiętacie, jak kilka dni temu informowałam o śmierci dwóch "aktorów" z filmików które są zamieszczane na kanale  Papa Smerfik.  Ten Youtuber z Ełku, wynajął dom w Orzyszu, gdzie bezdomni lub osoby uzależnione śpią, mieszkają i spożywają alkohol. I umierają.  Kilka dni temu umarła  Marta  i  Pindek , a teraz do tego coraz większego grona dołączył najpopularniejszy z nich wszystkich Stasiu - Bandyta . Dlaczego oni tak szybko umierają? Mam taką tezę. Dawniej, kiedy nie byli tak popularni, alkohol spożywali gdy na niego zapracowali. Albo sprzedając puszki, albo znalezione butelki, albo złom. Czasem ktoś dał im 2 złote. Kiedy zostali "aktorami" i stali się rozpoznawalni, zanotowali stały dopływ gotówki, a wraz z tym zwiększyła się  ilość spożywanego alkoholu. Brak hamulców w przypadku alkoholików szybko zwiększa degenerację organizmu i w efekcie pojawiają się zaburzenia i choroby zwiększające ryzyko śmierci.  Przeczytajcie wcześniejszy wpis z 25 listopada:  Umier

Wilno, każdy Polak powinien tam pojechać

  Wilno, to miasto bliskie sercu każdego Polaka. Byliśmy tam kilka razy, raz nocując przez dwie noce w pobliskich Trokach. Wilno słynie z pięknych barokowych kościołów i pałaców. Ale najwięcej turystów z Polski gromadzi się zawsze przed Ostrą Bramą gdzie znajduje się obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej . Przypomina się wtedy tekst z Pana Tadeusza, tak jakby czas zatrzymał się w miejscu: " I wnet ujrzeli Ostrobramską bramę, Gdzie cudowna Madonna w ciemnej kaplicy Świeciła nad miastem. "

Tym tekstem "załatwisz" każdą staruszkę łajającą młodzież

  Ach, ta dzisiejsza młodzież! To zdanie zna chyba każdy młody człowiek. Jest to częsta reakcja na głośne śmiechy młodzieży, na przykład w komunikacji miejskiej czy na ulicach. Moim zdaniem to całkiem normalne, my też zachowywaliśmy się podobnie. Natomiast zastanawiam się, czy jest normalne, to co obserwujemy coraz częściej - grupa młodych ludzi wsiada do autobusu i od razu wyjmuje telefony. Nie śmieją się, nie rozmawiają, tylko przesuwają kciukiem po ekranie, a ich twarze oświetla niebieskawe światło. To wygląda jak scena z filmu grozy! A najlepszy tekst jaki słyszałam na kongresie psychologicznym na temat problemów młodzież był ten greps: "  Głównym problemem współczesnej  młodzieży jest fakt,  że się do niej już  nie zaliczasz."

Fryzjerka z rynku...

 Fryzjerka z rynku...   reklama czy ostrzeżenie?