Dziś na tapetę trafił produkt Polleny Ostrzeszów z serii "Biały Jeleń".
Zanim przejdziemy do mojego (a zasadzie mojego męża) testu warto wspomnieć o samej marce.
Historia zakładu w Ostrzeszowie jest ciekawa. Powstał on na bazie przedwojennej stolarni, w okresie PRL funkcjonował w strukturze państwowego molocha Polleny, i rozpoczął samodzielne istnienie po prywatyzacji w 2007 r.
Dotąd, przynajmniej dla mnie produkty sygnowane znakiem "Biały Jeleń" kojarzyły się z dolną półką. Może dlatego, że w marketach z uwagi na niska cenę znajdował się rzeczywiście na pólkach usytuowanych na samym dole, by klientom było ciężko się schylić.
Zacznijmy od pierwszego wrażenia. Samo opakowanie robi solidne wrażenie, nie za dużo na nim napaćkane, a ja minimalizm lubię.
Sam system otwierania szamponu solidny, pudełko umożliwia postawienie go do góry nogami, co jest ważne gdy kosmetyk się kończy.
Po otwarciu buteleczki miłe zdziwienie. Szampon ma gęstą konsystencję, nie trzeba nabierać pełnej garści by umyć włosy, jak to jest często w tanich produktach.
Zapach bardzo miły, delikatny i nie drażniący (co jest ważne dla mnie uczuleniowca).
Po umyciu włosy dobrze się rozczesują i wyglądają bardzo dobrze. Szampon na właściwości przeciwłupieżowe i sprawdza się w tej roli dobrze, choć stosuję go jak trójpolówkę 😀
Po umyciu włosów nie dostrzegłem jakiś problemów z podrażnieniem czy wysuszeniem skóry. Czyli potwierdza się to co jest napisane na metce, że szampon nie zawiera barwników i alergenów zapachowych.
Zresztą dla miłośników czytania składników zamieszczam zdjęcia poniżej:
Reasumując, jestem zadowolony z szamponu. Myję nim włosy raz lub dwa razy w tygodniu na zasadzie PN - szampon z kofeiną, WT - szampon z odżywką, ŚR - Biały Jeleń i cykl powtarzam.
W Niedzielę dzień przerwy w myciu głowy :)
Moja ocena szamponu "Biały Jeleń" w skali od 1 do 5 - 3,5 pkt.
Zanim przejdziemy do mojego (a zasadzie mojego męża) testu warto wspomnieć o samej marce.
Historia zakładu w Ostrzeszowie jest ciekawa. Powstał on na bazie przedwojennej stolarni, w okresie PRL funkcjonował w strukturze państwowego molocha Polleny, i rozpoczął samodzielne istnienie po prywatyzacji w 2007 r.
Dotąd, przynajmniej dla mnie produkty sygnowane znakiem "Biały Jeleń" kojarzyły się z dolną półką. Może dlatego, że w marketach z uwagi na niska cenę znajdował się rzeczywiście na pólkach usytuowanych na samym dole, by klientom było ciężko się schylić.
Szampon dla mężczyzn "Biały Jeleń" hipoalergiczny, z dodatkiem chmielu - opinie mojego męża.
Zacznijmy od pierwszego wrażenia. Samo opakowanie robi solidne wrażenie, nie za dużo na nim napaćkane, a ja minimalizm lubię.
Sam system otwierania szamponu solidny, pudełko umożliwia postawienie go do góry nogami, co jest ważne gdy kosmetyk się kończy.
Po otwarciu buteleczki miłe zdziwienie. Szampon ma gęstą konsystencję, nie trzeba nabierać pełnej garści by umyć włosy, jak to jest często w tanich produktach.
Zapach bardzo miły, delikatny i nie drażniący (co jest ważne dla mnie uczuleniowca).
Po umyciu włosy dobrze się rozczesują i wyglądają bardzo dobrze. Szampon na właściwości przeciwłupieżowe i sprawdza się w tej roli dobrze, choć stosuję go jak trójpolówkę 😀
Po umyciu włosów nie dostrzegłem jakiś problemów z podrażnieniem czy wysuszeniem skóry. Czyli potwierdza się to co jest napisane na metce, że szampon nie zawiera barwników i alergenów zapachowych.
Zresztą dla miłośników czytania składników zamieszczam zdjęcia poniżej:
Reasumując, jestem zadowolony z szamponu. Myję nim włosy raz lub dwa razy w tygodniu na zasadzie PN - szampon z kofeiną, WT - szampon z odżywką, ŚR - Biały Jeleń i cykl powtarzam.
W Niedzielę dzień przerwy w myciu głowy :)
Moja ocena szamponu "Biały Jeleń" w skali od 1 do 5 - 3,5 pkt.
Komentarze
Prześlij komentarz