Historia Pani Agnieszki z Wrocławia, która samotnie wychowuje trzyletniego syna, bardzo mnie zbulwersowała.
Przebywała ona od 20 marca do 28 czerwca na zasiłku opiekuńczym z powodu zamkniętego przedszkola. Premier Morawiecki, który wprowadził nakaz zamykania przedszkoli obiecał zasiłki w wysokości 80 proc. zarobków z ostatnich dwunastu miesięcy. Pani Agnieszka otrzymałam pieniądze do 10 kwietnia włącznie, a pozostałej kwoty do dziś nie otrzymała.
Pani rzecznik nie odpowiedziała, co ma zrobić osoba która od trzech miesięcy nie ma za co żyć.
Krążą plotki, że ZUS przez swoich orzeczników czyni cuda: ludzie bez nóg zaczynają chodzić, niewidomi odzyskują wzrok. A tu przez miesiące nie potrafią poradzić sobie z wypłatą świadczeń.
źródło
Przebywała ona od 20 marca do 28 czerwca na zasiłku opiekuńczym z powodu zamkniętego przedszkola. Premier Morawiecki, który wprowadził nakaz zamykania przedszkoli obiecał zasiłki w wysokości 80 proc. zarobków z ostatnich dwunastu miesięcy. Pani Agnieszka otrzymałam pieniądze do 10 kwietnia włącznie, a pozostałej kwoty do dziś nie otrzymała.
Rozbraja odpowiedź rządowej agendy jaką jest w końcu ZUS.
" Nie wynika ono z naszej złej woli, ale tego, że jak chyba każda placówka ZUS, jesteśmy wręcz „zalewani” kolejnymi wnioskami o dodatkowy zasiłek opiekuńczy. Każde przedłużenie zasiłku sprawia, że masowo wpływają do nas nowe wnioski".
Pani rzecznik nie odpowiedziała, co ma zrobić osoba która od trzech miesięcy nie ma za co żyć.
Krążą plotki, że ZUS przez swoich orzeczników czyni cuda: ludzie bez nóg zaczynają chodzić, niewidomi odzyskują wzrok. A tu przez miesiące nie potrafią poradzić sobie z wypłatą świadczeń.
źródło
Komentarze
Prześlij komentarz