W internecie jest wiele nic nie wartych treści, ale od czasu do czasu zdarzają się perełki. Taką opowieść znalazłam gdzieś na stronie.
Syn zabrał swoją starszą mamę do restauracji, aby razem mogli zjeść pyszny obiad. Jego mama jest już bardzo wiekowa i bardzo słaba. Podczas jedzenia, trzymając sztućce trzęsącymi się rękoma trochę treści spada jej na ubranie. Pozostali goście gapią się na kobietę z obrzydzeniem, ale jej syn pozostaje spokojny.
Po zjedzeniu posiłku syn idzie z mamą do łazienki. Tam wyciera jej resztki jedzenia z pomarszczonej twarzy, próbuje zmyć plamy z ubrań, oraz z miłością czesze jej siwe włosy.
Kiedy we dwoje wychodzą z łazienki w restauracji panuje cisza. Goście kręcą głowami, myśląc w duchu: jak można tak się publicznie poniżać. Syn płaci rachunek i chce odejść, ale wtedy wstaje pewien starszy pan i pyta go: "Nie sądzisz, że coś tu zostawiłeś?”
On na to - „nie, nic nie zostawiłem”.
On na to - „nie, nic nie zostawiłem”.
Ale odpowiedź starszego mężczyzny brzmi: „A jednak zostawiłeś! Zostawiliście tu lekcję dla każdego syna, a nadzieję dla ich matek!"
W restauracji jest teraz tak cicho, że nawet nie słychać oddechów.
Jednym z największych zaszczytów jest troszczyć się o tych, którzy kiedyś troszczyli się o nas. Całe życie, cały swój czas, wysiłek i pieniądze rodzice poświęcili swoim dzieciom. Teraz oni zasługują na najwyższy szacunek.
Komentarze
Prześlij komentarz