Baśka kusi malinami 😂


Dawno nie prezentowałam Wam moich nowych odkryć kosmetycznych. Celowo nie używam słowa "recenzja", bo żadna ze mnie znawczyni, ale przedstawiam subiektywne odczucia. 

Dziś żel pod prysznic polskiej produkcji, który na potrzeby tego wpisu nazwałam "Baśka kusi malinami 😂".
Za 500 ml zapłaciłam 10,95 zł, czyli jak na wysoką inflację która od trzech lat (tak, tak zaczęło się przed wojną na Ukrainie) nam w Polsce towarzyszy, cena przystępna.

Żel ma ładny zapach (jak ja lubię maliny!) i jest wydajny. Myje bardzo dobrze a na dodatek zawiera witaminy oraz *humektanty które działają nawilżająco, odżywczo i antyoksydacyjnie.  Malinowa pokusa ma składzie również pantenol i alantoinę, które łagodzą podrażnienia.


Dla dociekliwych podaję skład z buteleczki: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Cocamide DEA, Rubus Idaeus Seed Oil, Cocos Nucifera Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Rubus Idaeus Fruit Extract, Rubus Fruticosus Fruit Extract, Fragaria Ananassa Fruit Extract, BHT, Ascorbyl Palmitate, Panthenol, Allantoin, Tocopherol Acetate, Sodium Chloride, Lactic Acid, Styrene/Acrylates Copolymer, EDTA, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Parfum, CI16035.

Humektanty to substancje posiadające zdolności do wiązania wody. Dzięki temu zapewniają naszej skórze uczucie nawilżenia oraz regulują poziom uwodnienia naskórka.


Komentarze