Jerzy Stuhr był aktorem wielkiego formatu. Z pewnością każdy ma swoją ulubioną rolę, którą zagrał on w filmie lub teatrze. Być może była to postać z "Wodzireja", a może z "Seksmisji". Dla mnie to aktor, który mógł wcielić się w każdą rolę i robił to w niesamowity sposób.
Dwie sceny w szczególności zapadły mi w pamięć. Pierwsza to moment, gdy Jerzy Stuhr zaśpiewał w Opolu w 1977 roku tekst "Śpiewać każdy może" autorstwa Jonasza Kofty, który został napisany na serwetce podczas spontanicznego spotkania. Do słów dołączyła muzyka Stanisława Syrewicza, tworząc piosenkę, która zachwyciła publiczność opolską.
A druga scena to Jerzy Stuhr wcielający się w postać Johhnego Pollacka w filmie Deja vu. Świetna rola!
Teraz, już nie ma Go wśród nas.
Komentarze
Prześlij komentarz