Tragiczne historie znanych aktorów: Andrzej Antkowiak


Tragiczne historie znanych aktorów: Andrzej Antkowiak

Andrzej Antkowiak był uosobieniem aktorskiego amanta w PRL-u: przystojny, utalentowany, z charyzmą, której nie przyćmiło nawet zamiłowanie do kieliszka. Kobiety wpatrywały się w niego jak w obrazek, a on korzystał z życia pełnymi garściami. 
W jego bujnym życiu romanse były stałym elementem, a ten z Kaliną Jędrusik, poznaną podczas współpracy z "Kabaretem Starszych Panów", przez chwilę rozpalał całą stolicę.

Jednak na jego drodze stanęła w końcu młodsza, obiecująca aktorka, Anna Szczepaniak. Była piękna, wrażliwa i, co najważniejsze, śmiertelnie zakochana. W przeciwieństwie do innych, nie widziała w Antkowiaku tylko hulaki, ale mężczyznę, którego mogła uratować. Wierzyła w ich wspólną przyszłość, porzuciła dla niego nawet swojego narzeczonego, Andrzeja Strzeleckiego. Była to miłość, która w jej oczach miała moc pokonać nałóg i wszelkie życiowe przeszkody.

Niestety, ostatnia scena tej historii rozegrała się w Olsztynie, gdzie Andrzej Antkowiak grał w teatrze im. Stefana Jaracza. 20 stycznia 1979 roku aktor uczestniczył w zakrapianej imprezie, która zamieniła się w koszmar. Pijany aktor wdał się w bójkę, w efekcie której trafił do szpitala w stanie krytycznym. Okoliczności zdarzenia pozostały tajemnicą, ale nikt już nie miał wątpliwości, że załamał się pod ciężarem własnych słabości. Lekarze walczyli o jego życie, ale nie odzyskał przytomności i 21 stycznia zmarł. 
Oficjalnie: pękł mu tętniak mózgu, choć wszyscy szeptali o skutkach brutalnego pobicia. Miał zaledwie 43 lata.

Dla Anny Szczepaniak ta wiadomość była końcem świata. Ale o jej losach opowiem Wam już innym razem.

#AndrzejAntkowiak
#KalinaJędrusik
#AnnaSzczepaniak




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sprawdź z jakiego kraju pochodzi Twoje nazwisko?

Japonia jest „pełna stulatków”, czyli historia pewnego oszustwa

Pacjent i gołąb

Kto powinien zostać trenerem reprezentacji Polski w piłce nożnej według sztucznej inteligencji

Nie zaczepiaj nikogo po pięćdziesiątce!

Papa Smerfik - zmarł kolejny aktor z tego kanału "Łysy" czyli Krzysztof

Piernik Lwowski w mym wykonaniu