Odkryłam dziś w necie bardzo ciekawą historię zamieszczoną przez pastora katolickiego. Bardzo pouczająca! Któregoś dnia do moich drzwi zapukał ż ebrak i poprosił o jedzenie. Powiedziałem mu, żeby podszedł do drzwi w ogrodzie na zapleczu mojego domu. Poprosiłem, żeby usiadł na podłodze, i za chwilę wyszedłem i przyniosłem resztki jedzenia pozostałe z obiadu. Zanim zjadł, zaproponowałem: "Pomódlmy się". Poprosiłem aby powtórzył za mną: "Ojcze nasz, który jesteś w niebie". On na to "Ojcze wasz, który jesteś w niebie". Powiedziałem szybko: "Nie, nie, Ojcze nasz, który jesteś w niebie". A on znowu powiedział: "Ojcze Twój, który jesteś w niebie" To mnie zirytowało, i zapytałem, dlaczego mówisz "Ojcze Twój" czy "Ojcze Wasz" kiedy ja mówię "Ojcze nasz". Tak mi na to odpowiedział: "Proszę pana, to jest tak, że jeśli powiem "Ojcze nasz", to obaj staniemy się braćmi. Gdybyśmy byli braćmi, to zaprosił
Komentarze
Prześlij komentarz