No dobrze, powiem.
Nie mam obecnie czasu by kontynuować opis naszego urlopu z PKP bo robię dżemy z truskawek 😀
I tak sobie pomyślałam: czemu nie podzielić się starym przepisem z Wami?
Tym bardziej że nie ma nic lepszego w zimowe wieczory niż herbata i domowy dżem truskawkowy.
Najlepsze przetwory pod słońcem robiła oczywiście moja babcia, pewnie dlatego, że wkładała w to całe serce :)
Na początku ważna uwaga: wybieramy truskawki dojrzałe, co nie znaczy zepsute. No drugie - żadnych polepszaczy typu cukier żelujący czy coś podobnego.
Truskawki (wieczorem) obieramy z szypułek, myjemy i odsączamy na sitku. Zasypujemy na noc niewielką ilością cukru.
Rano, kiedy owoce puszczą sok można go odlać i wykorzystać do innych celów, dodajemy cukier w proporcji 30 dag na 1kg i smażyć w garnku godzinę do półtorej.
Odstawiamy garnek w chłodne i ciemne miejsce i przykrywamy przepuszczającą powietrze szmatką (najlepsza jest z lnu, ale może być i inny naturalny materiał).
Na drugi dzień smażymy około godziny i odstawiamy j/w.
I w końcu, trzeciego dnia gotujemy znowu około godziny.
W wyniku tej obróbki woda powinna całkowicie odparować a dżem będzie bardzo gęsty.
Do wyparzonych słoików (ja wkładam je do piekarniku przy 100ºC) - przelać dżem i dobrze zakręcić.
Nie mam obecnie czasu by kontynuować opis naszego urlopu z PKP bo robię dżemy z truskawek 😀
I tak sobie pomyślałam: czemu nie podzielić się starym przepisem z Wami?
Tym bardziej że nie ma nic lepszego w zimowe wieczory niż herbata i domowy dżem truskawkowy.
Najlepsze przetwory pod słońcem robiła oczywiście moja babcia, pewnie dlatego, że wkładała w to całe serce :)
Na początku ważna uwaga: wybieramy truskawki dojrzałe, co nie znaczy zepsute. No drugie - żadnych polepszaczy typu cukier żelujący czy coś podobnego.
Truskawki (wieczorem) obieramy z szypułek, myjemy i odsączamy na sitku. Zasypujemy na noc niewielką ilością cukru.
Rano, kiedy owoce puszczą sok można go odlać i wykorzystać do innych celów, dodajemy cukier w proporcji 30 dag na 1kg i smażyć w garnku godzinę do półtorej.
Odstawiamy garnek w chłodne i ciemne miejsce i przykrywamy przepuszczającą powietrze szmatką (najlepsza jest z lnu, ale może być i inny naturalny materiał).
Na drugi dzień smażymy około godziny i odstawiamy j/w.
I w końcu, trzeciego dnia gotujemy znowu około godziny.
W wyniku tej obróbki woda powinna całkowicie odparować a dżem będzie bardzo gęsty.
Do wyparzonych słoików (ja wkładam je do piekarniku przy 100ºC) - przelać dżem i dobrze zakręcić.
Komentarze
Prześlij komentarz