Dziś na peronie dworca zaobserwowałam zwykłą, ale jakby magiczną scenę.
Małe dziecko, kilkumiesięczny chłopczyk na rękach u swojego taty, wtulone w niego i zza jego szerokich pleców spoglądające ciekawie na świat.
Niezwykły widok, wysoki, potężny mężczyzna delikatnie trzymający synka. Wielkie dłonie i ta maleńka kruszynka, która z bezpiecznych ramion ogląda, bada otoczenie. Ciekawie spogląda na jadące pociągi, szuka skąd wydobywa się dźwięk z megafonu. Jest pełne ufności, bezpieczne w ramionach taty, a jednocześnie ciekawe, poszukujące nowych doznań.
Widok tego ojca i to dziecko bardzo mnie rozczuliło. Dzięki Wam mam dobry humor na cały dzień!
Google translate:
Today, on the station platform, I noticed an ordinary but magical scene.
A small child, a few months old boy in his father's arms, cuddled up to him and looking at the world from behind his broad back.
An unusual sight, a tall, powerful man gently holding his son. Big hands and this tiny crumb that watches from safe arms, explores the surroundings. He looks at the moving trains with interest, looks for where the sound is coming from the megaphone. It is full of trust, safe in Dad's arms, and at the same time interesting, looking for new experiences.
Seeing this father and this child touched me very much. Thanks to you, I am in a good mood for the whole day!
Komentarze
Prześlij komentarz